Gotowana fasola wystarcza na około 3 do 5 dni w lodówce. Aby je przechować, po ugotowaniu poczekaj, aż fasola ostygnie, a następnie włóż ją do lodówki w ciągu godziny. Na jak długo pozostają resztki fasoli po bretońsku? Gotowana fasola pozostaje w lodówce od trzech do pięciu dni. Aby uniknąć niebezpiecznych bakterii, przykryj i przechowuj w lodówce […]
niat puasa rabu pon kamis wage jumat kliwon. Fasolka po bretońsku, czyli klasyczne danie jednogarnkowe, bardzo pożywne o bogatym smaku i aromacie, i tak naprawdę bardzo proste w wykonaniu, a dodatkowo fasola, jako główny składnik tej potrawy to doskonałe źródło białka i witamin B, C, E, a także minerałów jak magnez i fosfor. Fasolka po bretońsku Składniki: (porcja dla 4-6 osób) 500g Fasoli „Piękny Jaś” 2 liście laurowe 5 ziaren ziela angielskiego Łyżeczka soli 2 cebule 1 ząbek czosnku 2 łyżki oliwy z oliwek 250g kiełbasy śląskiej 250g boczku parzonego, wędzonego 500ml przecieru pomidorowego Łyżka majeranku Pieprz Ostra papryka w proszku Fasolka po bretońsku Przygotowanie: Fasolkę zalewamy wodą do wysokości około 2-3 cm powyżej poziomu nasion i odstawiamy na noc, żeby zmiękła i napęczniała. Następnego dnia koniecznie odcedzamy fasolkę i zalewamy świeżą wodą podobnie jak poprzednio, 2-3cm powyżej poziomu nasion, dodajemy sól, liście laurowe, ziele angielskie i gotujemy do momentu, aż fasolka będzie miękka, czyli nawet półtorej godziny, w razie potrzeby dolewamy odrobinę wody . W czasie kiedy fasolka się gotuje kroimy kiełbasę w półplasterki, boczek w kostkę, a cebulę obieramy, kroimy w kostkę i szklimy na patelni na oliwie. Następnie do zeszklonej cebuli dodajemy rozgnieciony i pokrojony ząbek czosnku razem z kiełbasą i boczkiem, i smażymy razem przez 5min. Do miękkiej fasolki przekładamy podsmażoną kiełbasę z boczkiem i cebulą, zalewamy przecierem pomidorowym, dodajemy majeranek i chwilę razem gotujemy na wolnym ogniu. Fasolkę po bretońsku doprawiamy solą, pieprzem i ostrą papryką i podajemy ze świeżym chlebem. Smacznego Fasolka po bretońsku Zapraszam również do skorzystania z innych przepisów: Zupa z kurczaka a’la flaczki Bigos tradycyjny łagodny Duszaki, Pieczonki – prosty przepis Summary Recipe NameFasolka po bretońsku Published On 2017-12-10
Tradycyjna fasolka po bretońsku! Ten przepis jest najlepszy!Średnia ( 16 głosy(ów) Spis treściFasolka po bretońsku przepisSkładniki:Jak zrobić fasolkę po bretońsku? Fasolka po bretońsku to niewątpliwie kulinarny klasyk w jak najlepszym rozumieniu tego słowa. W wielu domach śmiało może dorównać polskiemu schabowemu! W obecnych czasach, kiedy próbujemy nowych rzeczy, smaków z całego świata, nasza fasolka po bretońsku zeszła nieco na drugi plan, lecz nie dla osób, które kochają prostą polską kuchnię. Jej przygotowanie nie wymaga od nas specjalnych umiejętności kulinarnych a dodatkowo jest bardzo pożywna i zdrowa. Jeśli mamy wolną godzinę, to możemy spokojnie zdecydować się na tą wspaniałą zupę. Jedyne na co musimy zwrócić uwagę przygotowując fasolkę, to aby fasolę zamoczyć dzień wcześniej. Dzięki temu fasola pęcznieje i staje się szybciej miękka. iowagirleats Fasolka po bretońsku przepis Składniki: 500 g fasoli Jaś 400 g wędzonej kiełbasy 200 g wędzonego boczku 1 cebula 2 ząbki czosnku 3 łyżki koncentratu pomidorowego sól, pieprz, chili, wędzona papryka 2 liście laurowe 4 ziarenka ziela angielskiego Jak zrobić fasolkę po bretońsku? Fasolę zalej zimną wodą i odstaw na noc. Na drugi dzień odlej wodę, wlej świeżą i gotuj do miękkości z liśćmi laurowymi, zielem angielskim i solą. Boczek i kiełbasę kroimy w kostkę i podsmażamy bez użycia tłuszczu (wytopi się z boczku) pod koniec smażenia, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę oraz czosnek i także podsmażamy. Gdy cebula się zeszkli całość wrzucamy do garnka z fasolą i chwilę całość gotujemy. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy i przyprawiamy pieprzem, chili i papryką – jeżeli jest taka potrzeba to także solą. Całość gotujemy ok 10 minut. Podajemy z pieczywem. Smacznego! Zobacz także – Papryka faszerowana! Szybko, łatwo i smacznie! [PRZEPIS] oraz Lody waniliowe – tradycyjny przepis [SPRAWDŹ] loading...loading...
Królowa sklepowych półek z obiadami w słoikach, popularna przegryzka w barach szybkiej obsługi minionej epoki, zmora wrażliwych żołądków ale i doskonała pomoc dla pań domu, które zapomniały kupić schabowego – fasolka po bretońsku. Czy pochodzi z Polski? A może Bretanii? Będziecie zaskoczeni! Fasolka po bretońsku / fot. Stuart Mudie Fasolka po bretońsku to jedno z najbardziej wziętych dań polskiej kuchni – domowej, barowej i sklepowej. Z barów co prawda ostatnio wymiótł ją burger i kebab, ale po tę sklepową, występującą w też w wariancie wegetariańskim, wciąż chętnie sięgają żony tych, którzy zdecydowanie odmawiają fast foodu. Powszechnie uważa się ją przecież za popisowe danie gospodyni tradycyjnego polskiego domu. Fasolka po bretońsku / fot. Andrzej Szymański Co jakiś czas tu i ówdzie wyłoni się jednak śmiałek, który decyduje się na podważenie polskości fasolki po bretońsku, argumentując, że nazwa tejże sugeruje jej obce pochodzenie. W swoich poszukiwaniach niemal zawsze trafia do Bretanii, aby po pobieżnej analizie stwierdzić, że nikt tam o żadnej takiej fasolce nie słyszał, po czym wraca do domu i głosi, że cała ta fasolka to wydumany relikt socjalizmu i należałoby na nią spuścić zasłonę milczenia, jaką już dawno spuszczono na sekrety intymnego życia Wiery Dawydowej. Fasola / fot. magical-world Moją uwagę zwrócił nie tyle drugi człon nazwy fasolki po bretońsku, ile pierwszy. Dlaczego to danie nazywane jest fasolką, skoro gotuje się je z fasoli? Czy na świecie ktoś jada podobne danie? Jeśli tak, to gdzie i skąd się tam wzięło? English breakfast Odpowiedź na te wszystkie nurtujące kwestie znalazłem bardzo szybko, przechadzając się alejką z daniami w słoikach w supermarkecie. Gdzie, jeśli nie tam, mogłem liczyć na wskazówki? Te nadeszły, gdy, badawczo przyjrzawszy się każdemu słoikowi po kolei, natrafiłem końcu na konserwę z napisem „baked beans”. I w tej konserwie, jak się okazało, ukrywała się cała tajemnica. Baked beans / fot. avlxyz Konserwa okazała się pochodzić z importu z Wielkiej Brytanii, co nie dziwi, bo baked beans stanowi tam element śniadania. W smaku słodka, w sosie na bazie pomidorów, z fasolki o małych ziarnach zwanej haricot stanowi dobry pierwowzór dla fasolki po bretońsku. W Polsce haricot nie jest popularna. My lubimy wielkie ziarna Pięknego Jasia tycznego i to on właśnie dumnie reprezentuje naszą chronioną unijnym znakiem jakości Fasolę Wrzawską. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powiedziałby o niej fasolka, ale skoro zdecydowanie wolimy nasze duże odmiany, to w naturalny sposób wprowadziliśmy je do przepisu. Idąc jednak tropem fasolki haricot, trafiamy do USA, gdzie nazywa się ona navy beans. Jak nietrudno się domyśleć, żadna fasolka nie pojawiła się w Europie samoistnie. Została tu przywieziona, a jej popularyzację zawdzięczamy podróżom Kolumba, który utorował drogę Ojcom Pielgrzymom. Ci, osiedliwszy się w Bostonie, zabrali miejscowym Irokezom nie tylko ich terytorium, życie i zwyczaje, ale też sekretny przepis na długo gotowaną fasolkę z dodatkiem niedźwiedziego mięsa i syropu klonowego. Ten pierwowzór został zmodyfikowany i dostosowany do pielgrzymich podniebień. Od mięsa niedźwiedzia woleli oni kawałki wieprzowiny, a syrop klonowy z czasem zastąpili szerzej dostępną melasą, której dodatek umożliwił w końcu produkcję taniej wersji w konserwach. Stamtąd zapuszkowana fasolka przybyła do Wielkiej Brytanii, gdzie stała się narodowym specjałem. Ponieważ na jej temat milczy sama Lucyna Ćwierczakiewiczowa i nie sposób się jej doszukać w innych przedwojennych polskich książkach kulinarnych, należy sądzić, że do Polski przybyła już po wojnie, być może w torbach powracających lotników RAF. Zyskała mięsną wkładkę z wędzonego boczku i kiełbasy, którą w Wielkiej Brytanii stanowi do dziś podawana oddzielnie smażona kiełbaska i plastry bekonu, a po przesterowaniu smaku ze słodkiego na słony, doprawieniu pieprzem i majerankiem, stała się naszym swojskim i uniwersalnym daniem, które łatwo przechować i podać. Pilot / fot. ClintJCL Drugi człon nazwy stanowi zaś najpewniej nasz ukłon w kierunku Brytyjczyków. Gdy wnikliwie przysłuchać się, jak dokładnie nazwę tego dania wymawia się na prowincji, która szanuje tradycję znacznie bardziej niż kosmopolityczna metropolia, okaże się, że fasolka po bretońsku zaczyna przypominać fasolkę po brytońsku. I to by była w moim przekonaniu w pełni poprawna nazwa, bo na obszarze dzisiejszej Wielkiej Brytanii rezydowali wieki temu Brytonowie, celtycki lud ostatecznie zdominowany przez późniejszych najeźdźców. Niewykluczone, że miłośnik historii, który przywiózł do Polski kilka pierwszych puszek baked beans, z sympatii do jadających mięsne potrawki Celtów, nazwał ją fasolką po brytońsku. To oczywiście tylko moje przypuszczenia, nawet nie hipoteza, ale wiele wskazuje na to, że tak właśnie mogła wyglądać historia dania, które ani nie jest fasolką, ani nie jest po bretońsku, a mimo to jednak nią jest. Należy tez pamiętać, żeby nie jeść fasoli na surowo, bo niekiedy już kilka ziarenek może prowadzić do poważniej niedyspozycji żołądkowej. Surowa fasola zawiera szkodliwe dla nas białko, które traci swoje złe właściwości dopiero po ugotowaniu. Nie będzie go już zatem w fasolce po bretońsku, ale to nie znaczy wcale, że można się nią objadać bez konsekwencji. Zaprzyjaźnieni z espumisanem wiedzą, o czym mówię, a pozostałym wszystko wyjaśni załączony film. Seria „Klasyki kuchni” to encyklopedia klasycznych dań kuchni światowej, w której Krytyk Kulinarny, w oparciu o analizę założeń, sensu i filozofii przyświecającej autorom dań, w profesjonalny sposób ustala granice kreatywności kucharza w jego własnej interpretacji klasycznego dania. Nowe odcinki zawsze w czwartki.
Fasolka po bretońsku – niby każdy z nas wie, co to. Ale jaka jest geneza tej potrawy? I co zrobić, żeby fasolka po bretońsku smakowała jeszcze lepiej? Zapraszamy do czytania. Fasolka po bretońsku – kilka słów na temat historii Fasolka po bretońsku – anegdota głosi, że chociaż nazwa sugerowałaby, iż potrawa ta pochodzi z Bretanii, to jednak kryje się w tym pewna przewrotność. Podobno niegdyś do bretońskiego miasteczka w regionie Finistère przyjechał polski ksiądz (!), który nauczył miejscową ludność, jak robi się… bimber i fasolkę po bretońsku. Na ile ta historia jest prawdziwa – trudno orzec, ale faktem jest, że tak przyrządzana fasolka w Bretanii znana jest. Z kolei a la bretonne to we francuskiej kuchni określenie dania przygotowanego z fasolą. Przypuszczać jednak należy ostatecznie, że genezy tej potrawy szukać należy w czasach, kiedy Anglików nazywano Britonami. Przepis na „fasolkę po britońsku” został przedstawiony światu w 1855 roku na łamach magazynu „Frugal Housewife” jako Boston Baked Bean. Nie wiadomo, kiedy i jak ta pieczona fasola zagościła na polskich stołach i jak stała się znanym nam dziś daniem. Wiadomo jednak, że dziś taka fasolka to jedno z najulubieńszych dań Polaków. Fasolka po bretońsku: sposób przygotowania Chociaż z pozoru fasolka po bretońsku to po prostu fasola z sosem pomidorowym i kiełbasą, to jednak sposobów jej przygotowania może być tyle, ilu jest kucharzy. Drobiazgi typu przecier pomidorowy, koncentrat, listek laurowy czy koperek mogą nieźle przemieszać nuty na przepisowej partyturze. I chociaż nie ulegają wątpliwości kwestie takie jak to, że fasolka robiona jest z fasoli jaś i ma być gęsta, to jednak można i tu co nieco namieszać. Fasolka po bretońsku: fakty i mity na temat gotowania Wszyscy wiemy, że kupując ziarna fasoli, musimy je najpierw ładnych parę godzin moczyć w wodzie, inaczej fasola się nie ugotuje. I jest to powszechny błąd – oczywiście, że fasola się ugotuje, jednak będzie to dłużej trwało. Moczenie ma jednak pomocne działanie, jeśli chcemy uniknąć powszechnych po fasoli wzdęć. Wówczas gotuje się suchą fasolę przez jakiś czas, potem się ją na godzinę odstawia, a następnie zalewa nową wodą i gotuje już do końca. Drugim z mitów, jakie dotyczą gotowania fasoli, jest ten o soleniu (podobnie jest zresztą z mitologią solenia ziemniaków). Kiedy solić fasolkę? Odpowiedź brzmi: kiedy chcesz. Jeśli posolisz ją na początku gotowania, sól przeniknie do wnętrza, jeśli pod koniec, „muśnie” zaledwie powierzchnię warzywa. A kiedy dodawać pomidory? Jeśli chcemy, żeby nasza fasola po bretońsku charakteryzowała się bardziej rozgotowaną konsystencją – pomidory dodajemy na końcu. A jeśli lubimy czuć fasolki, wówczas dodajemy pomidory w trakcie gotowania. A poza tym, jeśli nagle czujemy, że jeśli na naszych talerzach natychmiast nie wyląduje fasolka po bretońsku, to wydamy z siebie ryk ludzi słusznie rozjuszonych – można skrócić czas przygotowania fasolki, używając fasoli konserwowej. Ma to swoje plusy jeszcze w innej kwestii, nie tylko pod względem oszczędności czasu. Po pierwsze można urozmaicić potrawę, mieszając białą fasolę z czerwoną. A po drugie, jeśli sos do fasolki zmieszamy częściowo z zalewą z puszki – będzie on gęstszy i smaczniejszy. Fasolka po bretońsku: sos Pomidory z puszki, przecier pomidorowy, pomidory obrane ze skórki i pokrojone w kostkę, koncentrat pomidorowy – tego wszystkiego możesz spokojnie używać, wybór zależy tylko od Twoich preferencji smakowych. Po prostu sprawdź metodą prób i błędów, z jakim sosem fasolka smakuje Ci najbardziej – a potem ją już tylko ulepszaj. Np. dodając różne przyprawy. I w tym miejscu warto się na chwilę zatrzymać. Wszyscy wiemy, że fasolka po bretońsku to potrawa ciężkostrawna i powodująca wzdęcia. O tym, jak tego uniknąć już wspominaliśmy, ale można tę kwestię rozbudować. Bo jednak fasola jest zdrowa i warto ją jeść, a skoro można przy tym uniknąć przykrych skutków ubocznych – nie warto się męczyć. Wystarczy zastosować odpowiednie przyprawy. Fasolka po bretońsku – wartościowe przyprawy Bazylia poprawia trawienie i ułatwia przyswajanie pokarmu oraz pobudza wydzielanie soku żołądkowego. Pasuje do pomidorów! Cebula znosi nadmierną fermentację i wzdęcia, działa przeciwko zaparciom i poprawia trawienie. Posiekana i dodana do fasolki po bretońsku wyostrzy jej smak. Czosnek pobudza wydzielanie soków trawiennych. Wspomaga metabolizm tłuszczów. Najczęściej jest stosowany w zaburzeniach przewodu pokarmowego: biegunki, wzdęcia, przewlekłe nieżyty żołądka i jelit. Z czosnkiem wszystko smakuje lepiej, fasolka po bretońsku również. Jałowiec wskazany jest przy zaburzeniach trawiennych. Pobudza perystaltykę jelit, zwiększa wydzielanie soku żołądkowego oraz żółci. Owoce jałowca mogą być ciekawym dodatkiem do fasolki po bretońsku. Kminek ułatwia trawienie, zapobiega wzdęciom i łagodzi skurcze żołądkowo-jelitowe. Zalecany jest szczególnie dla osób z wrzodami żołądka i dwunastnicy. Fasolka po bretońsku z kminkiem? Chyba warto wypróbować. Koper ma właściwości neutralizujące stuki spożywania ciężkostrawnych potraw. Łagodzi on zaburzenia pracy jelit i żołądka oraz pobudza wydzielanie soków żołądkowych. Fasolka ze świeżym koperkiem doskonale smakuje latem. Majeranek znakomicie łagodzi bóle brzucha i zaparcia. Ogólnie zalecany jest do wszystkich ciężkostrawnych i tłustych potraw. Oregano jest pomocne przy wzdęciach i zaburzeniach trawienia. Poza tym fasolka po bretońsku z pewnością doskonała będzie, jeśli ugotujemy ją z zielem angielskim i listkami laurowymi. Warto jednak używać różnych kompozycji przypraw, wówczas fasolka po bretońsku nigdy nam się nie znudzi. Zobacz, jak fasolka po bretońsku prezentuje się w przepisach naszych Użytkowników
Osoby chore na cukrzyce powinny szczególnie starannie wybierać żywność. Muszą zwracać uwagę na to, w jaki sposób spożywane przez nie pokarmy działają na poziom cukru. Oto co powinny jeść. Naukowcy dowiedli, że niektóre produkty o niskim indeksie glikemicznym, a więc pozytywnie wpływające na organizm, są wyjątkowo korzystne dla zdrowia. Jak to ustalili i o które produkty chodzi? Dlaczego czarna fasola jest wskazana dla diabetyków? W czasopiśmie naukowych „Nutrients” zostały opublikowane wyniki pewnego badania, które pozwoliły wysnuć trzy wnioski: Osoby chore na cukrzycę powinny regularnie sięgać po czarną fasolę Stała obecność fasoli w diecie może również zmniejszyć ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 Poza fasolą podobnie działa na organizm ciecierzyca. Oba strąki dobrze wpływają na glikemię nawet wtedy, gdy są jedzone łącznie z produktami o wysokim indeksie glikemicznym Na czym polegało badanie? Naukowcy chcieli stwierdzić jaki wpływ na organizm zdrowych kobiet ma zjedzenie 50 g trzech różnych produktów, w tym czarnej fasoli o niskim indeksie. Poza fasolą do diety kobiet włączono także korzystną glikemicznie ciecierzycę, oraz ryż, który z kolei ma wysoki indeks glikemiczny. Uczestniczki badania zostały podzielone na trzy grupy. Każda jadła na śniadania jedną z trzech wskazanych potraw: Sam biały ryż Czarną fasolę z ryżem Ciecierzycę z ryżem Kobiety spożywały pierwszy posiłek zaraz po pobraniu od nich kontrolnych próbek krwi. Po posiłku dokonano kolejnych pobrań i badań krwi ustalających stężenie glukozy: po 30 minutach, 60, 90 i na koniec - 120 minut po śniadaniu. Okazało się, że spożywanie czarnej fasoli znacznie poprawia odpowiedź glikemiczną. Pozytywny wpływ na poziom cukru we krwi stwierdzono nawet wtedy, gdy wraz z fasolą spożywany był ryż o wysokim indeksie glikemicznym. Dlaczego warto regularnie jeść produkty takie jak czarna fasola? Zarówno u pacjentów ze stwierdzona cukrzycą jak i tych, którzy jeszcze są zdrowi, ale genetycznie obciążeni tą chorobą, bardzo ważną rolę w leczeniu czy profilaktyce ma dieta. Leczenie dietą to takie komponowanie posiłków, by zapewnić prawidłową gospodarkę węglowodanową i stabilne stężenia glukozy we krwi po zjedzeniu posiłku. Regularne włączenie do dań czarnej fasoli, ciecierzycy oraz wybieranie pokarmów o niskim indeksie glikemicznym jest głównym zaleceniem lekarzy dla diabetyków i osób zagrożonych cukrzycą. Taki sposób żywienia, a do tego aktywność fizyczną, redukcja stresu i unikanie używek służy nie tylko tym dwóm grupom osób, ale dosłownie każdemu. Źródło:
fasolka po bretońsku a cukrzyca